To jest modyfikacja przepisu mojej babci na kluski lane na śniadanie. Kiedyś próbowałam robić je zastępując jajko mąką sojową lub kukurydzianą, ale to był średnio udany eksperyment. Niedawno zaczęła mi się faza używania tofu zamiast jajka - taki sposób jest w tym przypadku o niebo lepszy! Ale dopiero połączenie tofu i mąki ziemniaczanej pozwoliło na uzyskanie idealnego efektu - kluseczki są pyszne, delikatne, a jednocześnie odpowiednio twarde, dają zębom przyjemny opór :)
Jeśli zamiast maki zwykłej użyjemy kukurydzianej, otrzymamy pyszne śniadanie w wersji bezglutenowej! :)
Rewelacyjnie smakują z jakimś gęstym sosem (np. grzybowym.... mmmmmmmmmm) i dużą ilością surówki. Jeśli zrobimy kluski z dziurką, to przy przekrawaniu widelcem wszystkie kluski leżące na talerzu dziurką do dołu będą charakterystycznie "mlaskać" ;)
Okazało się, że owsianka na tym mleku smakuje niesamowicie delikatnie i kremowo, obłędnie po prostu :) Dla zrównoważenia smaku dodałam kwaskowate suszone wiśnie, które świetnie się skomponowały. Użyłam 200 ml mleka dopełnionego wodą, ale możecie spokojnie dać całą puszkę lub użyć domowego mleka kokosowego zrobionego z wiórków kokosowych. Aby owsianka miała przyjemną konsystencję najlepiej wziąć drobne płatki owsiane, ale nie błyskawiczne.
Przepyszne, pachnące kokosem naleśniki skuszą każdego. Robi się je w miarę szybko, a jeszcze szybciej znikają, zwłaszcza, jeśli podczas smażenia ich ktoś się nam kręci w pobliżu ;) Pyszne z truskawkowym sosem czy musem z dodatkiem mięty, trudne do sfotografowania - tak szybko znikają ;)
Naleśniki są na modłę amerykańską [1]