7746 przepisów wegetariańskich
w tym 4933 wegańskich
napisz do nas pomoc / FAQ

Powidła śliwkowe (bez cukru)

Uwielbiam powidła! Ich sekret jest taki, że owoce powinny być jak najbardziej dojrzałe, a powidła smażone przez 3 dni (choć można i dłużej). Wtedy osiągną odpowiednią konsystencję i smak. Nigdy też nie dodaję cukru - bo prawdziwe powidła są bez cukru! :) Sezon na węgierki to II połowa września i początek października, a jak pogoda dopisze, to i w połowie października są jeszcze dostępne.

Średnia ocena: [5.0 z 3 ocen] | dodaj ocenę | komentarze [3]


Rodzaj diety: wegańska

Składniki:

10 kg (2 reklamówki) dojrzałych węgierek (najlepiej takich, którym przy ogonku marszczy się już skórka - są najsłodsze)
+ gar ok. 10 l
+ drewniana długa łycha lub łopatka

Przygotowanie:

Śliwki myję i usuwam z nich pestki (uwaga na robaczywe!). Dobrze dojrzałe owoce wystarczy ścisnąć palcami przy końcu i same pękają na pół - nie trzeba ich rozkrawać. Pestki usuwa się błyskawicznie, więc 10 kg to żadna praca, zwł. jak ma się współpracowników :)

Śliwki wrzucam do gara. Nie trzeba wszystkich na raz - można wstawić na gaz wcześniej i na bieżąco dorzucać resztę owoców. Mieszać czasem. Dość szybko zacznie się wytwarzać sok. Wtedy ogień może być nieco większy, a garnek przykryty, żeby całość szybciej się zagotowała. Później zmniejszam ogień na minimum (lub prawie) i gotuję bez przykrywki, żeby woda odparowała jak najszybciej.

Pierwszego dnia gotuję zazw. nieco dłużej - ponad godzinę. Z rzadka mieszam od dna. I tak jeszcze 2-3 dni, 1-2 razy dziennie (np. rano i po pracy lub po pracy i późnym wieczorem), za każdym razem po 0,5-1 godz. Później odstawiam, nadal bez przykrywki, dopóki zupełnie nie ostygną - parują wtedy i bardzo wydajnie zmniejszają objętość. Dzięki temu się nie napracuję :) i nie straszne mi historie o powidłach, nad którymi trzeba się nastać aż do bólu nóg. Ostatniego dnia, kiedy są dość gęste, mieszam nieco częściej, ale poza tym się nie przemęczam.

Tylko uwaga, powidła muszą się za każdym razem porządnie zagotować. Tak, żeby faktycznie w całej objętości się nagrzały - nie wystarczy, jeśli będą pyrkać w jednym miejscu, bo po zestawieniu z ognia nie odparują jak należy.

Kiedy powidła mają już odpowiednią gęstość i smak, przekładam je do wyparzonych słoików i zakręcam. Słoiki wstawiam do garnka i zalewam wodą aż pod nakrętki - leję jak najcieplejszą, żeby było szybciej. Trzymam 15 minut od zagotowania, wyjmuję i stawiam do góry dnem, żeby się lepiej zassały. Wytrzymują długo - 2 lata to minimum, o ile nie zostaną wcześniej zjedzone ;)

Wskazówki i uwagi:

Powidła będą przywierać, a pod koniec mogą się nawet lekko przypalać. To normalne i wręcz nadaje im aromatu - takie przypalone powidła są najbardziej aromatyczne! :) Nie ma też co panikować - później wystarczy pogotować w garnku wodę (ew. z dodatkiem soli i/lub sody) i wszystko zejdzie bardzo łatwo.

Dobrze jest zrobić więcej powideł, żeby starczyło co najmniej na 2 lata, bo nie co roku są dobre śliwki - w deszczowym roku będą wodniste i mało aromatyczne. Poza tym dobrych powideł nigdy za dużo :D
Nadesłał(a) patrycccja, dnia: 2011-10-13 18:29:43.686
Przepis nie został skopiowany z żadnej publikacji, papierowej ani elektronicznej.
Widzisz w przepisie jakieś błędy, niedociągnięcia? zgłoś to administratorowi

Zdjęcia do przepisu:


Nowe komentarze:

W tym roku trochę pośpieszyłam się z powidłami, ale i tak cukier nie był potrzebny. Powidła "wyszły" kwaskowo - słodkawe. Do części powideł dodałam kilka łyżek rumu i 1 paczkę "cukru z prawdziwą wanilią i nutą kardamonu" (producent Kamis). Jakież to dobre...(przed myciem garnek został dokładnie wylizany..., ach ten rum!)
Dana 2014-08-31 17:41:03.484

Czytałam w jakiejś starej książce kucharskiej, żeby podczas smażenia/gotowania do śliwek dorzucić 2-3 pestki. Nie wiem, na jakiej zasadzie to działa, ale odnoszę wrażenie, że naprawdę powidła mają wówczas bardziej subtelny smaczek.
Uwielbiam powidła!!!
Dana 2011-10-27 08:39:03.657

robię dokładnie tak samo, ale bez pasteryzowania. po prostu bardzo gorące śliwki przekładam do wyparzonych słoików, mocno zakręcam wygotowanymi i wytartymi do sucha nakrętkami i odwracam do góry dnem aż wystygną. nigdy nie dodaję cukru. nigdy też się nie psują :)))
prawdę mówiąc śliwki w tym roku były takie słodkie, że trudno mi sobie wyobrazić je z cukrem, a ja lubię zjeść duuuużo...
z wieloletnich doświadczeń w mojej rodzinie wynika, że takie powidła mogą przetrwać kilka-kilkanaście lat (był taki zapomniany słoik w piwnicy, odnaleziony przy okazji przeprowadzki :)
acha i nie ma się co martwić tym przywieraniem do garnka (ja podkładam płytkę). taki ich urok, to lekkie przesmażenie-przypalenie nadaje im specjalnego smaczku.
powidła śliwkowe rządzą :)
~trueskafka 2011-10-23 23:22:00.399

Podziel się wrażeniami

Dodaj komentarz

Autor komentarza:*
Jeżeli jesteś już zarejestrowany/a:
Twój nick (login):
Twoje hasło:
Jeżeli nie masz konta:
Twój podpis:

Treść*:

Podobne wg nazwy:

Powidła śliwkowe z czekoladą (bez dodatkowego cukru) (wegańska)
Śliwkowe ciasto bez cukru (wegańska)
kanapki z powidłami śliwkowymi (wegańska)
Powidła węgierkowe (bez mieszania)! (wegańska)
Sernik brzoskwiniowy, prawie bez cukru (bez ograniczeń)
Pyszna szarlotka bez cukru (wegańska)
Bezglutenowa szarlotka (bez cukru) (wegańska)
Mus jabłkowy (bez cukru) (wegańska)
Powidła z piekarnika - bez stania i mieszania (wegańska)
Ciasto pestkowo-daktylowe bez cukru (wegańska)

Ocena

zamknij





 
© 2000-2018 puszka.pl | napisz do nas