Dzień wcześniej: wszystkie składniki ciasta zalewamy trzykrotną ilością wody i moczymy przez noc.

Kilka godzin wcześniej: odsączamy strączkowce i ryż, a następnie mielimy je w blenderze z taką ilością wody, aby uzyskać dosyć rzadkie ciasto naleśnikowe. Powinno być jednolite z maleńkimi drobinkami lekko wyczuwalnymi pod palcami. Ciasto odstawiamy na 3-6 godzin, najlepiej w ciepłe miejsce. Przez ten czas powinno sfermentować. Stanie się wtedy bardziej gęste i puszyste.

Do ciasta dodajemy sól i mieszamy. Warzywa, które chcemy użyć jako dodatki, szatkujemy dość drobno - będziemy nimi posypywać wierzch placuszków.

Na patelni (najlepiej żeliwnej) rozgrzewamy trochę oleju. Wylewamy 3–4 porcje ciasta delikatnie pomagając łyżką tak, aby powstały okrągłe omlety o grubości około 1/2 cm. Jeśli chcemy zrobić uttapam z warzywami, posypujemy omleciki dodatkami zanim się od góry zetną. Skrapiamy z wierzchu odrobiną oleju lub masła sklarowanego [ja tego nie robiłam] i smażymy aż ciasto się zetnie [**]. Od spodu powinny mieć złoty kolor. Przewracamy na drugą stronę i smażymy jeszcze chwilę.

[*] Uwaga! Suszone pomidory szybko czernieją podczas smażenia i choć nadal są smaczne, to wyglądają jak węgielki ;) Pozostałe dodatki nie są podatne na przypalanie, więc bez stresu można dosmażać placki z drugiej strony.

[**] Jak poznać, czy ciasto się ścięło? Będzie widać, jak stopniowo, poczynając od brzegu, zmienia kolor. Cierpliwości! Nie przypali się, a dzięki temu cały placek stanie się sztywny i nie będziemy mieli problemów z jego przekładaniem. Jeśli się zbytnio pospieszymy to czekają nas problemy - placki zaczną się wyginać i "kruszyć". Lepiej więc wykorzystajmy ten czas np. na przygotowanie dodatkowych warzyw :)

Uttapam podajemy ciepłe jako przekąskę lub część posiłku. Dobrze pasują z różnymi sosami na bazie jogurtu lub pomidorów.