Cebule pokroić byle jak, wrzucić do garnka na rozgrzany olej, posolić, poddusić pod przykryciem. Cebula ma się zeszklić, ale jak się zrumieni albo nawet trochę przypali, też nie ma problemu.
Cebulę zalać wodą i dorzucić wegetariańskie kostki "rosołowe" (albo zalać wywarem warzywnym). Dodać pieprz, zioła, gotować kilka minut. Dorzucić kawałek czerstwego pieczywa (co nam akurat zostało - wszystko się nada). Pieczywo ma się w zupie rozgotować przez kilka minut.

Następnie zdjąć zupę z ognia i zmiksować lub przetrzeć przez sito (łatwiej i bezpieczniej najpierw ją przestudzić, ale zwykle nie ma na to czasu). Zupa ma mieć gładką konsystencję i być dość gęsta.

1. Czas przygotowania - przy dobrej organizacji pracy - można skrócić nawet do 20 minut, tak więc jest to potrawa dość ekspresowa.

2. Smak zupy zależy od pory roku. Na wiosnę, gdy cebula jest młoda, zupa jest słodkawa. Późną jesienią i zimą jest ostra i wyrazista. Zawsze jednak jest rozgrzewająca i sycąca.

3. W wersji wegańskiej zupę polecam podać posypaną uprażonymi na suchej patelni pestkami słonecznika lub dyni. Dla lakto-wegetarian smaczną propozycją będzie posypanie zupy tartym żółtym serem albo położenie na wierzch zupy śmietanowego kleksa. Inną propozycją jest też przygotowanie grzanek do zupy.