Kim chi robi się prosto:
Kapustę pekińską nacinasz przy głąbie na krzyż (równolegle do osi symetrii kapusty :-) na głębokość 2-3 cm. Następnie delikatnie rozdzielasz i dostajesz ćwiartki kapusty.

Każdą z ćwiartek solisz mniej więcej płaską łyżeczka od herbaty i posypujesz rozdrobnionym chili świeżym lub suszonym. Nacierasz to wszystko odrobiną imbiru. Co do przypraw, to jest tyle kombinacji, ile osób robiących kim chi. Ja używam tartego imbiru i odrobiny czosnku.

Układasz cztery części ciasno w garnku i przykrywasz wieczkiem. Czas kiszenia to kilka dni w temp. pokojowej. Co jakiś czas dociskasz denko, aby sok całkowicie pokrył kapustę.

Po ukiszeniu odlewasz sok. Każdą z części kroisz na 3-4 porcje i do lodówki. Powinieneś ją zjeść w ciągu kilku dni.

Można sprawę uprościć stosując specjalną zalewę do kiszenia do kupienia w sklepach z azjatycką żywnością bądź w internecie.

BeataSz z pl.rec.kuchnia: "Nie robiłam niestety kimchi własnoręcznie, udało mi się tylko podpatrzeć jak to robią inni. Jak pisze Adam, kombinacji jest mnóstwo, więc powiem czym różniła się ta 'moja' ;-)
Kapusta przecięta na pół lub ćwiartki, w zależności od wielkości, była najpierw obficie posypana solą (można też zamoczyć w solance) i pozostawiona tak na kilka godzin. Potem opłukana, osączona i dopiero natarta mieszaniną przypraw - każdy liść osobno. Reszta jak u Adama.

Dodam, że kimchi jest robione nie tylko z kapusty pekińskiej, chociaż to jest najbardziej "klasyczne", ale i z innych warzyw - białej rzodkwi, ogórków, cebulki ze szczypiorkiem plus mieszane. [...]"