Zaczynamy od obierania bakłażanów. Możemy wyciąć ich wnętrze z pestek, ale nie jest to bardzo konieczne. Należy je pokroić w paski o szerokości 1 cm. Wrzucamy do durszlaka, posypujemy solą i zostawiamy na chwilkę.

W tym czasie kroimy pomidory, na przykład na osiem części, nie trzeba obierać wcześniej ze skórek, chyba, ze ktoś nie lubi. Potem czosnek - zużywam około 8 ząbków i trę je na tarce. W garnku zagotowujemy wodę lub bulion.

Spocony bakłażan wycieramy papierowym ręcznikiem i wrzucamy na patelnię z oliwą. Ma zmięknąć i się porządnie podsmażyć. Jak będzie miękki i lekko zacznie przywierać, dajemy pomidory, czosnek i dużoooo bazylii (około 1/3 paczki, jak nie więcej), sól i odrobinę pieprzu. Smażymy, mieszając, dopóki nie zrobi się bakłażanowo-pomidorowa papka.

Następnie wrzucamy do zagotowanego bulionu i gotujemy około 10 minut. Na koniec sprawdzamy smak i ewentualnie doprawiamy, zupa powinna być intensywna, kwaskowata.

Można podać z ciemnym chlebem grzankami, a nawet zapiec serem.
Robiłam też wersję miksowaną, ale nie smakuje moim oczom tak bardzo jak ta klasyczna.