Wszystko, prócz ziemniaków i kukurydzy, gotujemy z solą i kminkiem. Można dodać połówkę bulionu warzywnego. Wrzucamy też rozgnieciony czosnek. Gdy wszystko się już chwilę pogotuje, w drugim garnku gotujemy ziemniaki. Moczymy kotlety w drugiej połówce bulionu.

Pod koniec gotowania do warzyw sypiemy paprykę i pieprz. Gdy warzywa będą miękkie, odstawiamy je do wystygnięcia. Powinna być to dość gęsta zupa. Pamiętamy o odstawieniu ziemniaków, gdy będą już miękkie!

Miksujemy dostatecznie chłodną masę soczewicowo-warzywną (najlepiej w blenderze), wlewamy ją z powrotem do garnka.

W tym czasie podsmażamy pokrojone w paski kotlety sojowe. Ugotowane ziemniaki możemy podsmażyć delikatnie razem z nimi, ale nie jest to konieczne.

Krem soczewicowy podgrzewamy. Jeśli ktoś lubi ostrzejszy smak, można dosypać jeszcze pieprzu i ewentualnie soli, wg smaku. Wylewamy do miseczek, na wierzch wykładamy podsmażone ziemniaki, paski kotletów i kukurydzę.

Jeśli ktoś chce zyskać na czasie, można zrezygnować z kotletów, a nawet z ziemniaków, wtedy potrawa robi się w zasadzie jednogarnkowa i szybsza w przygotowaniu, można zjeść sam krem z kukurydzą. Jednak muszę przyznać, że przynajmniej dla mnie ziemniaki tonące potem powolutku w gęstej zupce są niezbędne :D