Zagotuj 0,5 l wody "z warzywkiem", przyprawami (mało pieprzu, dużo czosnku, mało chilli, dużo papryki słodkiej) i sosem sojowym. Pozwól wodzie trochę odparować i wystygnąć.

Na talerzyku wymieszaj bułkę tartą, płatki owsiane, poszatkowanego pora, przyprawę "do kurczaka" i koperek. Wrzuć mieszankę do garnka z wodą i przyprawami oraz wbij jedno jajko lub mąkę z wodą. Wymieszaj. Konsystencja powinna być klejąca. W zależności od potrzeb dodaj bułki i płatków lub wody. Rozgrzej porządnie patelnię z olejem i zmniejsz gaz (duży palnik + mały ogień). Ulep kotlety i smaż.

Gdy LEKKO zarumienią się z jednej strony, obróć je i smaż dalej na małym ogniu. Potem podkręć gaz na środkowy ogień i obróć z powrotem. Smaż aż będą brązowe i chrupiące. To samo z drugą stroną. Trwa ciut dłużej i daje gwarancję, że będą upieczone w środku. Zawsze możecie sprawdzić wykałaczką, czy są gotowe.
Smacznego!

Pomysł zrodził się krótko po tym, jak zostały mi składniki po kotletach sojowych "schabowych". Składniki dawałam na oko, a podane proporcje są orientacyjne.

Jeśli sami nie wiecie, co zrobić z wodą po gotowaniu kotletów i zbyt dużą ilością panierki, jest to pewna opcja :)