Sprzęt: maszyna do mielenia, łyżka do lodów gałkowych (np. taka plastikowa) i kubek z odrobiną zimnej wody, blacha do pieczenia, duża miska.
Przygotowanie:
W osolonej wodzie gotuję ziemniaka, pietruszkę i kaszę (ok. 40 min., żeby kasza się rozgotowała). W drugim garnku gotuję soczewicę (nie solę). Kiedy to się gotuje, zajmuję się przygotowaniem porów.
W rondelku rozgrzewam łyżkę oliwy, wrzucam kurkumę (dość sporo, bo tak lubię) i czosnek, kiedy czosnek się podsmaży dodaję pora (białe części kroję w talarki, dodaję także nieco zielonych części poszatkowanych jak szczypiorek), zalewam wodą (1,5 szklanki) i duszę jakieś 30 minut. Potem wkruszam drożdże, mieszam aż się rozpuszczą i na dość sporym ogniu gotuję jeszcze 10-15 minut, aż większość wody odparuje. Teraz do porów dodaję zmielone pestki dyni i dokładnie mieszam (pycha!).
Do machiny mielącej wrzucam wystudzoną kaszę, soczewicę, pietruchę, ziemniaka i pora z pestkami dyni. Dokładnie wyrabiam masę ręką, przekazując pozytywną energię ;--) Dodaję łyżkę oliwy, sól (1 łyżeczka czubata), pieprz czarny (daję 1 łyżeczkę) i ziołowy do smaku, przy czym ziołowego nie należy żałować, nie jest ostry i suszoną natkę pietruszki także dodaję. Dokładnie wyrabiam masę.
Blachę smaruję oliwą (1 łyżka wystarczy). Za pomocą łyżki do lodów nabieram masę i z tej porcji lepię kuleczkę. Co jakiś czas płuczę łyżkę w kubku z wodą.
Z tej ilości masy wychodzi ok. 17 kotlecików. Kotleciki układam na blaszce, można je spłaszczać, jak kto lubi, wszystkie chwyty dozwolone.
Piekę w temp. 180-200 st. C (termoobieg) ok. 25 minut z jednej strony i kolejne 10 minut po przewróceniu ich na drugą stronę. Proponuję jednak sprawdzać czy się za nadto nie przypiekają, każdy ma przecież inny piekarnik.
Wskazówki i uwagi:
Można panierować lub nie, jak kto woli.
Kotleciki mają chrupiącą skórkę i nie są suche w środku, po upieczeniu nie rozwalają się, można wziąć w łapkę bez obaw.
Masa jest dość plastyczna, ale taka ma być. Myślę, że wyszedłby z niej też niezły pasztecik, choć osobiście pasztet z pestkami z dyni robię inaczej, o wiele więcej pestek i bez soczewicy.
Nadesłał(a) martina,
dnia: Sep 20, 2008
Przepis nie został skopiowany z żadnej publikacji, papierowej ani elektronicznej.
~inulla May 31, 2015