Makaron ugotować w osolonej wodzie. Orzeszki ziemne uprażyć, zdjąć z patelni, przestudzić.

Posiekać pory - odciąć zielone części, ale bez przesady, białe i seledynowe pokroić ukośnie na grube plastry (ok. 1,5 cm). Należy to robić delikatnie, mają się nie rozpaść na obrączki, tylko zostać w całości. Obsmażyć pory na oleju wlanym na patelnię po orzeszkach, potem dodać kapkę wody, chwilę poddusić pod przykryciem, aż będą w miarę miękkie.

Zdjąć z patelni do miseczki i tam hojnie skropić jasnym sosem sojowym i olejem sezamowym, troszkę octem ryżowym i cukrem. Odstawić przykryte.

Szpinak oczyścić, grubo posiekać, poddusić na oleju pozostałym z porów, pod koniec dać 2 ząbki czosnku pocięte w cieniutkie talarki, oprószyć pieprzem i gałką muszkatołową, wymieszać z orzeszkami (ew. dosolić jak ktoś musi mieć bardzo słone koniecznie).

Pory ułożyć na makaronie, sos z nich zostały pieczołowicie pokapać na owe pory, na to szpinak z orzeszkami. Nie bełtać - mają zostać takie "wyspy smaków" mieszające się przy jedzeniu dopiero.

Ja tak czasem montuję tartę - tyle że zalewam ją masą jajeczno-śmietanową. PYCHA!