Rodzynki gotujemy w herbacie ok 5 minut, odcedzamy, herbatę studzimy. Ucieramy margarynę z cukrem, dodajemy żółtka, skórkę cytrynową, po chwili mąkę wymieszaną z sodą i proszkiem. Na końcu wlewamy po trochu herbatę i wsypujemy rodzynki. Herbaty teoretycznie ma być szklanka - ja daję tak 3/4, bo ciasto i tak jest bardzo wodniste.

Masę wlewamy do niedużej foremki keksowej lub babkowej i pieczemy ok. 50-60 min. w 180 st.C. Ja piekłam nawet 70 minut.

Zawsze się boję, że mi wyjdzie zakalec z takiego mokrego ciasta, ale jakoś na razie zawsze mi się udaje. Chyba ta spora ilość proszku i sody trzyma całość.