Surowego kalafiora zetrzeć na wiórki na tarce lub w malakserze z odpowiednią tarczą krojącą (polecam!). Surowe ziemniaki utrzeć na płynną, gładką papkę (polecam skorzystać z blendera).
Przesypać kalafiora do dużego gara, dodać papkę ziemniaczaną, czosnek i przyprawy, dokładnie wymieszać.

Zostawić na trochę (ok. 20 min.), aby kalafior zmiękł. Potem dodać skrobię, dokładnie wymieszać.

Rozgrzać olej na patelni. Nakładać masę łyżką, formować placuszki, spłaszczając je łyżką i uklepując masę. Smażyć po kilka minut z każdej strony (najpierw na dużym ogniu, potem na mniejszym). Przewracać, gdy spód się zetnie, delikatnie podważając płaską łopatką.

Przed każdym nałożeniem masy na patelnię, trzeba papkę wpierw wymieszać. Placuszki są delikatne i zwarte, nie rozlatują się.

Patelnię wystarczy natłuścić przed pierwszą partią, potem można smażyć bez tłuszczu. Gdy oleju jest więcej, placki są lepsze, wiadomo, ale wersja light również się sprawdza.

Najlepiej smażyć równocześnie na 2 patelniach, jest szybciej.