puszka.pl - pysznie!

Pigwa (a właściwie pigwowiec) do herbaty

Dla smaku i zdrowia :) Do herbaty jest o wiele lepszy niż cytryna - nie tylko odpowiednio kwaśny, ale też wspaniale aromatyczny :) No i bardzo zdrowy - polecany na przeziębienia! Oczywiście, zastosowań jest o wiele więcej. Pigwowiec wspaniale podnosi walory smakowe jabłek - dlatego warto go dodawać do kompotu, jabłek na szarlotkę i robiąc dżemy, nie tylko jabłkowe. Można też go używać do keksa czy innych ciast razem lub zamiast owoców kandyzowanych.


Rodzaj diety: wegańska

Składniki: 4 i pół słoiczka po 200 ml

1 kg pigwowca potocznie zwanego pigwą, choć to 2 zupełnie inne rośliny [*]. Zebrany po pierwszych przymrozkach będzie pomarszczony, bardziej soczysty i miękki, dzięki czemu łatwiej będzie wykrawać gniazda nasienne. Zebrany wcześniej swobodnie może poleżeć kilka tygodni, zwłaszcza jeśli jest zielonkawy, to dojrzeje.

5 dość czubatych łyżek cukru

Przygotowanie:

W skrócie: owoce umyć, poprzekrawać na ćwiartki, usunąć gniazda nasienne, nie obierać. Rozdrobnić np. w malakserze, wymieszać z cukrem, odstawić na co najmniej pół godz. (lub nawet dobę). Nakładać do słoików i pasteryzować - dla małych słoiczków wystarczy 10 min. od zagotowania.

A teraz szczegóły. Owoce są twarde, dlatego, jeśli nie są dobrze dojrzałe, nie zaszkodzi dać im poleżeć, żeby dojrzały i przy okazji trochę zmiękły. Najwygodniej kroić je dużym nożem kiedy leżą na desce. Przy wykrawaniu gniazd nasiennych dobrze sprawdzi się mały, ostry nóż o krótkim ostrzu oraz... owinięcie czymś palca wskazującego, żeby uniknąć odcisków i bólu :)

Teraz pytanie: czy naprawdę trzeba wykrawać całe gniazda nasienne czy wystarczy usunąć pestki? Większość przepisów zaleca to pierwsze. Ja póki co też wykrawam. Testowałam, czy gotowanie owoców razem z ogryzkami wpłynie negatywnie na smak - nie wpłynęło. Nie wiem jednak co z kilkumiesięcznym pobytem w słoiku.

Co do rozdrabniania, to preferuję malakser, a właściwie taką przystawkę do blendera z dwoma nożykami przy dnie. Kilkanaście sekund i owoce są posiekane w drobne kawałki. Nie trzeba uruchamiać malaksera pulsacyjnie - pigwowiec jest na tyle twardy, że na pewno nie przemielimy go na pulpę :) Godna polecenia jest też maszynka do mielenia. Za to ścieranie na tarce czy ręczne siekanie w plasterki większej ilości pigwowca to jakaś masakra.

Pigwowiec jest mało soczysty, dlatego po wymieszaniu lub przesypaniu cukrem nie wytworzy się zbyt wiele soku. Czekanie dłużej niż pół godziny też niewiele zmieni - odstawienie go na noc czy dobę pod przykryciem ma raczej służyć naszej wygodzie niż uzyskaniu większej ilości soku. Na szczęście pigwowiec wcale nie ciemnieje, więc nie wpływa to negatywnie na jego wygląd.

Następnego dnia należy przełożyć go do małych wyparzonych słoiczków, docisnąć zostawiając u góry trochę wolnego miejsca, zakręcić wyparzonymi zakrętkami. Pasteryzować - wstawić do garnka, zalać wodą aż pod zakrętki, gotować jeszcze 10-15 min. od zagotowania (niektóry trzymają tylko 5 min., ale ja wolę dmuchać na zimne :). Można też pasteryzować w piekarniku - wystarczy 10 min. w 160 stopniach C.

A 1 słoiczek do lodówki bez pasteryzowania, do zużycia na bieżąco :D

Wskazówki i uwagi:

[*] Pigwowiec jest bez porównania bardziej aromatyczny i kwaśny niż pigwa - jest jak koncentrat pigwy :) Pigwowiec to raczej małe jabłuszka, twarde i zielone lub żółte (w zal. czy dojrzałe), rosnące na krzewach. Pigwa to spore gruszki o lekko lepkiej skórce, rosną na drzewach. Trudno pomylić :)
Nadesłał(a) patrycccja, dnia: 2011-11-01 19:00:29.329
Przepis nie został skopiowany z żadnej publikacji, papierowej ani elektronicznej.

Twoje zapiski: