2 kubki ugotowanych strączkowców (sojka, fasola itp.)
kubek płatków (np. owsianych)
kubek jakiejś kaszy (nie byle jakiej, ale z każdą wychodzi ;-) najlepszy jest z gryczaną paloną albo pęczakiem)
cebule 4-5
czosnek albo i nie
drożdży z 5 deko
ojej rzepakowy (zimnego chowu najlepszy)
sosik sojowy (shoyu oridżinal najlepszy)
sól
pieprzyk (ja preferuję bielasa)
zioła (majeranek, cząber, może być ta no...eeee...bazylia)
i ew. nasionka do posypania, np. sezam, zmielone siemię lniane lub słonecznik
Przygotowanie:
Przepuszczamy strączkowe przez maszynkę. Zalewamy wrzątkiem płatki. Gotujemy do miękkości kaszę w małej ilości wody (gryczanej po ugotowaniu dajemy godzinę na wciągnięcie wody; jeśli woda zostanie - nie odlewać). Kaszę i płatki również mielimy w maszynce.
Cebulki siekamy i dusimy na oleju z kilkoma kropelkami sosiku sojowego i ew. czosnkiem. Po wyłączeniu rozkruszamy drożdże i mieszamy z gorącymi cebulami aż się zrobi sos taki. Można przepuścić też przez maszynkę.
Wszystko mieszamy w dużej misce (lubię miski ;-) szczególnie miss polonia) doprawiamy shoyu, solą, pieprzem, ziółkami (nie żałować). Ma być konsystencja raczej rzadka, żeby z łyżki powoli spływała. Można dodać wody jak jest za gęsta.
Przygotować foremkę (wysmarować tłuszczem albo wyłożyć pergaminem natłuszczonym). Wlać/włożyć ciemną masę do formy, posypać sezamem, siemieniem lnianym (zmielonym) albo ziarnkami słonecznika, wklepać posypkę w masę.
Rozgrzać piekarnik do 180-200 st., piec pasztet z godzinę, żeby mu się skórka zrobiła nie za twarda i żeby nie wysechł za bardzo. Raczej nie otwierać piecyka w czasie pieczenia i dać potem wystygnąć powoli.
Nadesłał(a) wojmat,
dnia: 2000-07-07 00:00:00.0
Przepis nie został skopiowany z żadnej publikacji, papierowej ani elektronicznej.