puszka.pl - pysznie!

Marmolada z cytrusów

Krysia: "Marmolada w zasadzie powinna być tradycyjnie z pomarańczy, ale w Nigerii w ogrodzie rosło nam wszytko, więc robiłam z nie-gorzkich (sewilskich, tradycyjnie na angielską marmoladę) pomarańczy, cytryn i grapefruitów."


Rodzaj diety: wegańska

Składniki:

1/2 kg pomarańczy
1/2 kg gorzkich pomarańczy
2 duże cytryny
1 grapefruit
(może to być pół na pół cytryn i pomarańczy - improwizuj!)
3,5 l wody
ok. 2,7 kg cukru

Przygotowanie:

Wyszorować owoce. Przeciąć na ćwiartki, wycisnąć sok. Wydłubać pestki i to białe ile się da (zachować, nie wyrzucać). Tak wyduszone owoce pokroić cienko na małe kawałeczki/paseczki (potem to kładziesz na chleb!) - można to robić obieraczką. Nota bene ja osobiście wolę całość wrzucić do miksera/robota po wyjęciu pestek.

To białe i pestki włożyć do kawałka gazy, zawiązać w taki mały tobołek ze sznureczkiem. Wrzucić pokrojone owoce, tobołek, sok i wodę do ogromnego sagana. Gotować powoli, pod przykryciem, przez ok. 2 godziny, aż skórka z owoców zrobi się taka przejrzysta.

Wyjąć tobołek, wydusić resztę życia z niego i wyrzucić - swoje zadanie już wykonał. Teraz trzeba zmierzyć to, co zostało - na każdy litr tej owocowej mieszanki dodać 1 kg cukru. Wrzucić to wszystko nazad do sagana i mieszając cały czas doprowadzić powoli do wrzenia. Jak się zacznie gotować, to cukier powinien już być rozpuszczony.

Teraz trzeba to gotować szybko do pół godziny... to teoria. Ja jak gotowałam szybko i sprawdzałam krople marmolady na talerzyku, to nawet jak na tym talerzyku twardniało, to potem w słoiku miałam płynną marmoladę... To jednak dłużej niż te pół godziny trzeba trzymać - w Nigerii znudziło mi się stanie nad garem, przypomniałam sobie po 3 godzinach i miałam prawie toffi (prawie, bo plomb z zębów nie wyrywało...) pomarańczowe wyjątkowo dobre!!

Jak już będzie sztywne, zostawić na 15 minut, zamieszać (żeby kawałki skórki nie opadły wszystkie na dno), w słoiki i już.

Jeszcze coś - podobno... jak się gotuje dżem, to on osiąga stan dżemowy po jakimś czasie i jak się go przegotuje, to się nie zetnie. Mnie te dżemy ulegają, bo ja je gotuję do skutku...
Nadesłał(a) patrycccja, dnia: 2001-05-01 00:00:00.0
Źródło/autor przepisu: grupa dyskusyjna pl.rec.kuchnia,autor: Krysia Thompson

Twoje zapiski: