Ciasto:
1. Olej kokosowy najlepiej zostawić na noc w temp. pokojowej, żeby zrobił się miękki (ale nie może przybrać zupełnie płynnej konsystencji!)
2. Amarantus lub kaszę jaglaną mielimy w młynku do kawy na mąkę. To samo z płatkami migdałowymi i ksylitolem (osobno).
3. Mąki mieszamy ze sobą, dodajemy sól, ksylitol, skrobię ziemniaczaną i ew. kamień winny.
4. Suchą mieszankę wysypujemy na blat, dodajemy olej kokosowy i mieszamy nożem (jak ciasto kruche).
LUB 4b. Mąki przesypujemy do malaksera, dodajemy olej kokosowy i mieszamy aż powstanie al a kruszonka.
5. Dodajemy wodę i zlepiamy (nie wyrabiamy!). Odstawiamy.
6. Nastawiamy piekarnik na 200 stopni (można później - mój piekarnik bardzo długo się nagrzewa).
Masa:
1. Jabłka obieramy i ścieramy na dużych oczkach.
2. Przekładamy do garnka i podgrzewamy, mieszając od czasu do czasu.
3. Kiedy troszkę zmiękną, dodajemy cynamon, imbir, gałkę muszkatołową, ew. syrop z agawy i agar. Jeszcze chwilę podgotowujemy.
I wtedy:
7. Do foremki wlewamy kapkę oleju i rozsmarowujemy pędzelkiem.
8. Ciasto rwiemy na kawałki, część odkładamy na kruszonkę (do tej części można dodać więcej mąki kukurydzianej i syropu z agawy), resztą "posypujemy" foremkę, ugniatamy rękoma i nakłuwamy widelcem.
9. Wstawiamy do piekarnika i podpiekamy przez 15-20 min na 2 poziomie od dołu.
10. Wyjmujemy, wylewamy na ciasto masę jabłkową, posypujemy kruszonką i jeszcze pieczemy w 190 st. C przez 35-40 min.
Wskazówki i uwagi:
** W cieście będzie wyczuwalny posmak amarantusa, więc jeśli nie przepadamy za jego smakiem, możemy użyć kaszy jaglanej :)
Na początku nie dopiekł mi się spód, więc wstawiłam ciasto jeszcze raz do piekarnika, ale na najniższy poziom i podpiekałam 15 min.