Otrzymany w prezencie patison (z przydomowego ogródka!) i resztki z obiadu z poprzedniego dnia, zaowocowały całkiem smaczną potrawą, która może stanowić część dania głównego, ale moim zdaniem sama robi wystarczająco dobrą robotę.
Patisona przekroić na pół w poziomie - tak by uzyskać dwie "miseczki". Wydrążyć gniazda nasienne. Można wydrążyć też część miąższu, pokroić go i dodać później do farszu.
Papryczkę, cebulę i pomidora kroimy (pomidora można sparzyć i zdjąć skórkę). Na patelni podsmażamy cebulę i lekko solimy, a kiedy się zeszkli, dodajemy pozostałe warzywa (opcjonalnie także miąższ patisona). Mieszamy i dusimy przez chwilę, a następnie dodajemy kaszę jaglaną oraz przyprawy i zioła. Warto podlać wszystko wodą i poddusić przez kilka minut pod przykryciem, by kasza przejęła smak warzyw.
Gotowym farszem wypełniamy patisonowe "miseczki" i układamy je w naczyniu żaroodpornym, do którego wcześniej wlewamy bulion. Wkładamy naczynie do piekarnika nagrzanego do około 150 st. C. Zapiekamy około 30 minut, w zależności od tego, jak miękkie (lub twarde) warzywa preferujemy. W międzyczasie dobrze jest podlewać patisony bulionem, w którym "siedzą".
Przed podaniem można udekorować wierzch każdego patisona świeżymi listkami bazylii.