I znów powrót do zdrowych słodyczy. Bez cukru, mąki i ciężkich kremów. Piekarnik ma chwilę wytchnienia. Tym razem pierwsze skrzypce grają orzechy włoskie. Bogate w minerały, szczególnie w wapń, potas i magnez, idealnie sprawdzą się w czasach intensywnych rozmyślań. Ja najbardziej lubię te młode, z delikatną przezroczystą skórką, która z czasem zmienia się w intensywnie brązową i nadającą głęboki, gorzkawy posmak. Właśnie w tej skórce znajduje się najwięcej wartości odżywczych, dlatego, pomimo że wolę łagodniejszy smak orzechów włoskich, to nigdy jej nie usuwam.
Słodkości kulkom nadają daktyle i obecnie mój ulubiony (z kakaem jesteśmy w separacji) karob.
Nasze słodkości obtaczamy w wiórkach kokosowych, karobie i chia. Ale możemy też użyć zmielonych pistacji, migdałów, czy sproszkowanej zielonej herbaty matcha.
Kuleczki sprawdzą się idealnie jako przysmak dla dzieciaków, bo po pierwsze zdrowe i odżywcze, a po drugie słodkie. Co więcej małe rączki same mogą formować kulki i brudzić ubranka, buzie i co tylko się da.
otoczka, do wyboru: nasiona chia
wiórki kokosowe
karob
* w Polsce nie spotkałam się z surowymi płatkami owsianymi, ale zawsze warto poszukać, jeśli chcecie przepis 100% RAW. Na diecie bezglutenowej proponuje poszukać płatków owsianych ze znakiem przekreślonego kłosa, reszta jest zanieczyszczona glutenem.
** jeśli nie macie/ nie lubicie karobu, możecie oczywiście użyć kakao
Przygotowanie:
W młynku mielimy orzechy i płatki (można też użyć blendera). Kroimy drobniutko daktyle (lub blenderujemy, ale ja po incydentach z daktylami i sprzętem kuchennym preferuję krojenie).
Mieszamy wszystkie składniki dokładnie (łącznie z karobem i solą). Masa powinna być lepka, jeśli okaże się zbyt sucha można dodać kilka daktyli lub 2 łyżki rozpuszczonego oleju kokosowego. Formujemy kuleczki. Obtaczamy w wiórkach, chia i karobie.