Wsypujemy do miski mąkę kukurydzianą, wlewamy 4 łyżki wody i mieszamy. Dodajemy do tego mąkę, sól i sodę. W połowie szklanki wody rozpuszczamy kwasek cytrynowy. Wyrabiamy ciasto wlewając po trochu ten roztwór (raczej nie zużyjemy całej połowy szklanki) aż ciasto będzie gładkie, miękkie i zwarte, ale będzie się lepiło do rąk. Ciasto nie może być zbyt zwarte, bo faworki wyjdą sztywne i mogą nawet nie być chrupiące. Z takiego lepkiego ciasta, cienko rozwałkowanego, wychodzą chrupiące i kruche.
Bierzemy po kawałku ciasta (resztę przykrywamy papierem) i rozwałkowujemy bardzo cienko (na grubość 1-2 mm). Trzeba będzie często posypywać placek mąką. Wykrawamy nożem paski i otwór pośrodku każdego. Układamy na tacce posypanej mąką tak, żeby się nie dotykały i żeby otwór był troszkę rozsunięty (wtedy nie zlepią się ze sobą nawzajem i nie zalepią się otwory).
Rozgrzewamy olej, bierzemy faworki i przekładamy jeden koniec przez otwór tuż przed wrzuceniem do oleju (chodzi o to, że paski są bardzo giętkie i faworki szybko tracą ładny kształt). Smażymy krótko z obu stron, odsączamy. Układamy na półmisku i posypujemy cukrem pudrem.
Nadesłał(a) moni,
dnia: 2013-01-25 00:10:26.461
Przepis nie został skopiowany z żadnej publikacji, papierowej ani elektronicznej.