Właściwie to są one dziełem przypadku. Chciałam zrobić spód do tarty, ale ponieważ daktyle zbyt długo moczyły się w wodzie i zrobiły się zbyt soczyste, to cała masa wyszła za miękka. Musiałam jednak jakoś ją wykorzystać, no i tak właśnie powstały owe kuleczki ;)
2 garści orzechów włoskich
ok. 10 daktyli (moczonych w wodzie przez noc)
szczypta soli morskiej lub himalajskiej
popcorn z amarantusa (popping)
Przygotowanie:
Moje orzechy były moczone przez 8 h w wodzie, a następnie wysuszone przez kolejne 8 w dehydratorze (suszarce spożywczej) przez co są lżej strawne i nie obciążają organizmu. Można jednak pominąć ten krok.
Orzechy zmielić w robocie kuchennym wraz z solą. Następnie dodać rozdrobnione daktyle i procesować do momentu uzyskania jednolitej masy. Formować małe kuleczki i obtaczać w amarantusowym popcornie. Szkoda, że nie wyszło ich więcej ;)