1 kg ziemniaków
2 cebule
przyprawa warzywna, kostka warzywna albo tylko sól i pieprz - albo można ugotować na własnym wywarze / bulionie :)
olej lub masło
mąka - na oko, w zależności od tego ile chce się mieć "zacierek"
Przygotowanie:
Obieramy ziemniaki i kroimy w kostkę o boku ok. 1 cm, chyba że ktoś woli mniejsze kosteczki, można. Gotujemy wodę z kostką bulionową, jakieś 1,5 litra. Jeśli ktoś nie chce z kostką, może tylko posolić i popieprzyć.
Woda się gotuje, więc wrzucamy ziemniaki i działamy dalej. Z mąki i wody dobrze wyrabiamy gęste ciasto - lepimy dużą kulę, odrywamy po malutkim kawałeczku i wyrabiamy między palcami małe kluseczki - czyli tytułowe "zacierki". Podsypujemy je mąką, aby się nie skleiły. Wrzucamy do zupy, gdy ziemniaki będą miękkie. Od liczby zacierek zależy gęstość zupy, ja daję dużo, bo lubię :)
Ostatni krok - szklimy na patelce dwie cebule pokrojone w większą kostkę lub piórka. Szklimy dość mocno i dodajemy ją do zupy, gdy małe kluseczki wypłyną na wierzch. To cebula nadaje smak.
Wskazówki i uwagi:
Niby to nic spektakularnego, ale: danie bardzo dobre, szybkie, tanie i sycące. Świetna zupa zimą, gęsta, że łychę można w pion postawić, na drugi dzień jest jeszcze lepsza. W wersji "na bogato" ;) można gotować na włoszczyźnie lub własnoręcznie przygotowanym bulionie.