Hummus to jedno z najpopularniejszych dań krajów dalekowschodnich. Za pierwszym razem niezbyt mi posmakowało, jednak z kolejnymi było coraz lepiej i teraz jestem jego wielką fanką :)
Próbując różnych kombinacji starałam się oddać smak hummusu, jaki oryginalnie jadłam w Palestynie. Chyba mi się udało.
hummus: 1 szklanka ciecierzycy
sól morska
tahini (3 łyżki co najmniej)
sok z połówki cytryny
2 duże ząbki czosnku, mogą być 3 (kocham czosnek, więc daję dużo)
oliwa z oliwek
tahihi: 6 łyżek sezamu
2 łyżki oliwy z oliwek
0,5 szklanki wody
0,5 łyżeczki soli morskiej
Przygotowanie:
Hummus: szklankę ciecierzycy moczę przez noc w wodzie, następnie rano gotuję ją do miękkości z płaską łyżką soli morskiej.
Ugotowaną ciecierzycę odcedzam, zostawiam tylko niewielką ilość wody. Dodaję tahini, sok z cytryny, 1/3 łyżeczki soli morskiej, czosnek. Całość miksuję blenderem. W trakcie blendowania dolewam oliwy oliwek do uzyskania gładkiej masy.
Tahini: Sezam moczę na noc w wodzie. Podprażam na patelni aż woda wyparuje, a ziarna się zarumienią. Po uprażeniu mielę sezam w moździerzu (można pominąć, jednak lepiej to zrobić). Przesypuję ziarna do blendera, dodaję pozostałe składniki i miksuję całość przez 2 minuty.
Wskazówki i uwagi:
Podaję z dużą ilością oliwy z oliwek, zajadam na kanapkach lub z chlebkiem pita, czy moczę w nim warzywa. Sposobów podania jest mnóstwo, wszystko zależy od pomysłowości.