puszka.pl - pysznie!

Frittata ze szpinakiem

Nie tylko smakuje fantastycznie, ale jeszcze wygląda (chociaż nam się nieco przypaliło) i pachnie :))) Z wyglądu i sposobu obchodzenia się z patelnią nieco przypomina hiszpańską tortillę (taką grubą, a nie taką cienką jak z Meksyku bodajże :))


Rodzaj diety: lakto-ovo-wege

Składniki:

450-500 g szpinaku (wzięliśmy mrożony, ale świeży musi smakować odjazdowo w tej potrawie)
pieczarki (tak z dwie garście)
4 jajka
2 łyżki śmietany
3 ząbki czosnku
kukurydza z puszki
papryczka chilli (wzięliśmy suszoną, bo taka była w kuchni)
2 pomidory
ok. 25 g startego żółtego sera
dwie garście orzechów włoskich

masło
oliwa z oliwek
sól
pieprz
gałka muszkatołowa
papryka w proszku

Przygotowanie:

1. Szpinak podgotować z 5 minut, odcedzić, odstawić na bok do jakiejś miski.

2. Pokrojone pieczarki usmażyć/poddusić na maśle z solą i pieprzem.

3. Jajka roztrzepać, dodać do szpinaku. Wrzucić do tego jeszcze: śmietanę, zmiażdżony czosnek, odsączoną z zalewy kukurydzę, posiekaną papryczkę chilli i oczyszczone z nasion, pokrojone w drobną kostkę pomidory. Dokładnie wymieszać. Dodać pieczarki, znów przemieszać.

4. Na dużej patelni rozgrzać oliwę i masło (uwaga: wok raczej się nie nadaje z uwagi na kształt tego, co ma powstać i z uwagi na to, że będzie trzeba przerzucać to "do góry nogami"). Przełożyć na patelnię masę szpinakowo-jajeczną, wygładzić, posypać serem, orzechami, przyprawić papryką i gałką muszkatołową. Smażyć (bez mieszania, można ewentualnie delikatnie wstrząsać patelnią, żeby nam nic nie przywarło) około 7-8 minut.

5. I teraz rzecz, która początkowo zupełnie mi nie wychodziła i w kuchni robił się syf na maksa... Bierzemy duży talerz albo (lepiej) drugą patelnię, przykrywamy nim patelnię nr 1 (tak, żeby cała potrawa była przykryta), trzymamy mocno wszystko (ja kładę całą dłoń na tej patelni nr 2 - wtedy się nie robi syf i mi z rąk nie leci), szybkim ruchem obracamy, po czym zsuwamy wszystko delikatnie z powrotem na pierwszą patelnię i smażymy kolejnych 3-5 minut. No i jemy :))

Wskazówki i uwagi:

Można sobie ugotować do tego ryż, wziąć chleb - co kto woli.
A poza tym - przeszłam na wegan i bardzo mi będzie tego jedzonka brakować :/ :))
Nadesłał(a) popek, dnia: 2009-07-04 11:17:31.911
Źródło/autor przepisu: Zmieniłam nieco przepis z książki "Kuchnia wegetariańska" Jenny Stacey

Twoje zapiski: